Pomimo tego, że aloe vera to główny temat opisywanym na naszym blogu warto przypomnieć w ten piękny kwietniowy poranek jego historię. Dzieje aloe vera są tak długie i imponujące, jak dzieje świata. Współczesna nazwa aloesu pochodzi nie od akkadyjskiego wyrazu "Si-bu-ru", ale z arabskiego "alloeh", co oznacza ”gorzką i połyskującą substancję”, mimo iż nie sposób nie dopatrzeć się podobieństwa tej nazwy z Allahem, czyli imieniem muzułmańskiego Boga. Nic dziwnego, gdyż jest to w końcu to boska roślina.... Odlegli przodkowie aloe vera pochodzą z części wschodniej basenu Morza Śródziemnego. Pierwsze wzmianki przedstawiające jego terapeutyczne właściwości odkryte zostały
na sumeryjskich tabliczkach glinianych pochodzących z ok. 1750r. przed naszą erą Aleksander Macedoński idąc za radą Arystotelesa podbił wyspę Sokotra wyłącznie z tego powodu, że wyspę tą porastał aloes, którym jego żołnierze mogli leczyć swe wojenne rany.
Aloes znano już w starożytności. W jednym z języków epoki babilońskiej nazwa aloesu - "Si-bu-ru" oznaczała "ornament na drzwi". W starożytnym Egipcie nazywali go "rośliną nieśmiertelności", plemiona indiańskie natomiast "niebiańską pałeczką". Będąc postrzegany przez współczesnych za symbol życia po śmierci, towarzyszył faraonom w podróży ku wieczności, czyli... podczas ceremonii pogrzebowych aż do miejsca ich wiekuistego spoczynku, które znajdowało się w Dolinie KrólówTam sadzono aloes wokół piramid. Mahometanie przyozdabiali aloesem drzwi w dowód odbytej pielgrzymki do ich śiętego miejsca, czyli Mekki. Żydzi za to w ten sposób zabezpieczali swoje domy przed złymi duchami. W Egipcie zwyczaje te przetrwały po dziś dzień. Nadal aloes umieszczony nad wejściem do mieszkania sprowadza dobrobyt a także zdrowie. Pozbawiony wody oraz ziemi może w tamtym klimacie przetrwać nawet całe lata i co więcej w takich warunkach zakwitnąć.